30 maja 2014

Dalmatyńczyk czy Łaciate? :)

Witajcie:)

Na szczęście dla mnie pada deszcz...

Za bielą na paznokciach jakoś specjalnie nie przepadam, a raczej nie przepadałam. Ostatnio coraz częściej wykorzystuję ten właśnie kolor podczas zdobienia paznokci. Pokusiłam się nawet o pomalowanie wszystkich pazurków białym lakierem, ale jakoś nie do końca byłam gotowa pokazać go solo. Z tego właśnie powodu powstało coś jak dla mnie bardzo wesołego i przyciągającego uwagę...


..czarne kropki na białym tle. Mani niepoważne i dziwaczne a jednak jak dla mnie bardzo udane.
Jedyny problem jaki miałam przy tym zdobieniu, to rozmazujące się kropy. Top nawierzchniowy nałożyłam godzinę po wykonaniu krop a i tak niektóre się rozpłynęły po paznokciu. No cóż, z daleka nie widać:)













Do wykonania tego mani użyłam: mineralnej bazy wygładzającej z Paese, biały GR z serii Selective w numerze 04, czarny GR Rich Color w numerze 35, a całość pokryłam Essie Good To Go.


Co sadzicie o takim mani? Nie odstrasza Was taka ilość kropek? Jak zawsze czekam na Wasze komentarze.


Trzymajcie się ciepło i do następnego, M.

25 maja 2014

Paznokciowy Klub i róże :)

Witajcie:)

Dziś na szybko chciałam Wam pokazać zdjęcia moich, może nie do końca perfekcyjnych różyczek jakie zmalowałam dla Paznokciowego Klubu.
Zdobienie to nosiłam aż 4 dni. Jak na mnie to na prawdę sporo. Przez ostatni czas byłam nieco zabiegana i udało mi się raptem kilka zdjęć zrobić.
Tak czy owak, nawaliłam ostatnim razem i nie zmalowałam owoców (miałam na to dwa tygodnie a i tak nie wyrobiłam), dlatego teraz pokaże Wam to, co mam.
Listę użytych w tym mani lakierów dorzucę Wam jutro wieczorem/ nocą.
Nie przedłużając zapraszam na szybki pokaz zdjęć:)





W tle zobaczyć możecie moją Natalkę:)


Powiem Wam, że całkiem fajnie nosiło mi się takie kolorowe pazurki. A Wy co o nich sądzicie? Jak zawsze czekam na Wasze komentarze.

Mam dla Was mały bonus. Zdjęcie jest zupełnie nie ostre, ale ten frenczyk strasznie mi się podobał. Byłam ogromnie dumna z efektu jaki osiągnęłam. Niestety nie miałam chwili żeby zrobić porządne zdjęcia. Pokazuję Wam to jedno jedyne, ponieważ może którejś z Was takie mani przypadnie do gustu i zechce wypróbować je nas swoich pazurkach:). Dajcie znać co o nim sądzicie :)


Trzymajcie się ciepło i do następnego, M.


22 maja 2014

O dwóch taki co pięknie razem wyglądali, ale zaschnąć nie chcieli...

Witajcie:)

Na wstępie chciałam Wam podziękować za to, że jesteście i że komentujecie. Dzięki wielkie Wam za to.
Pod ostatnim postem zapytałam was o czym chcecie poczytać następnym razem i zdecydowanie większość z Was wybrała duet Paese i GR. Nie pozostaje mi zatem nic innego jak tylko zaprosić Was do lektury.


Zacznę może od Paese nr 346. Jest to śliczny róż z domieszką fioletu, bądź fiolet z domieszką różu. Wszystko zależy od tego w jakim świetle się na niego spojrzy. Nie zmienia to jednak faktu, że jest po prostu śliczny:)


  • wykończenie: kremowe
  • konsystencja: dość gęsta, nie glutowata,
  • aplikacja: bardzo przyjemna. Lakier idealnie rozprowadza się po płytce paznokcia, nie smuży, nie bąbluje, nie rozlewa się po skórkach
  • pędzelek: cienki, bardzo elastyczny, przyjemny w obsłudze,
  • krycie: jak dla mnie to idealny jednowarstwowiec. Ja natomiast tak jak zawsze, nałożyłam dwie,
  • trwałość: bez startych końcówek i odprysków lakier wytrzymał u mnie 3 dni (do kolejnego mani),
  • zmywanie: bezproblemowe, lakier nie barwi płytki,
  • czas schnięcia: dość długi. W czasie kiedy malowałam paznokcie tym lakierem nie posiadałam żadnego topa wysuszającego i niestety miałam wrażenie, że lakier zasycha wieki. Rano niestety były widoczne delikatne "odgnioty",
  • pojemność: 9 ml,
  • cena: 15.90 zł
  • dostępność: wyspy Paese, drogerie osiedlowe, internet,
  • data ważności: 12 m-cy od otwarcia.







Reasumując: lakier ma genialny kolor, świetne krycie, super się go palikuje i przy dobrym wysuszaczu z pewnością szybko zaschnie na paznokciach:)
Jak dla mnie jest całkiem w porządku i zasługuje na 4.

Teraz przejdę do lakieru GR z serii Selective w numerze 56. Jest to lakier w kolorze chabrowym, idealny na wiosenne i letnie dni.


  • wykończenie: kremowe,
  • konsystencja: dość rzadka, nie lejąca,
  • aplikacja: podczas aplikacji musiałam być bardzo ostrożna. lakier ze względu na swoja konsystencję dość słabo pokrywał płytkę i smużył dlatego  konieczne (w moim przypadku) było dość dokładne rozłożenie lakieru w celu uniknięcia prześwitów,
  • pędzelek: gruby (nie tak jak w serii Rich Color), płasko ścięty,
  • krycie: do pełnego krycia  koniecznie nałożyć trzeba 2 - 3 warstwy. Ja nałożyła dwie. Pierwszą dość cienką drugą natomiast grubszą ( chyba powinnam była jednak nałożyć 3 cienkie),
  • trwałość: bez odprysków i startych końcówek u mnie lakier wytrzymał 3 dni,
  • zmywanie: bezproblemowe,
  • czas schnięcia: masakrycznie długi. Poniżej zaprezentuje Wam stan moich kciuków na drugi dzień. Jak dla mnie porażka. Paznokcie malowałam jakieś dwie godziny przed snem. Następnego dnia nałożyłam na niego nabłyszczacz z Paese i można było nosić to mani jeszcze przez jakiś czas, ale niestety nie wyglądało najlepiej,


  • pojemność: 16 ml,
  • cena: 6,90 zł,
  • dostępność: sklep internetowy GR, allegro, wyspy GR
  • data ważności: 8 m-cy od otwarcia.







Reasumując: jest to lakier o pięknym kolorze, choć niestety nie bez wad. Obecnie kiedy posiadam już dobry wysuszacz to jak najbardziej jestem z niego zadowolona, natomiast nigdy bym się już nie zdecydowała nałożyć go na szybkie wyjście. Myślę, że 3 to max co mogę mu dać.

Co sądzicie o takim zastawieniu kolorystyczny? Macie któryś z wymienionych przeze mnie lakierów? Jeśli tak dajcie znać jak Wam się sprawują. Jak zawsze czekam na Wasze komentarze.




Trzymajcie się ciepło i do następnego, M.

15 maja 2014

Zakupy kosmetyczno-pielęgnacyjne z ostatnich 3 miesięcy:)

Witajcie:)

Niedawno pokazywałam Wam moje lakierowe nowości (kto nie widział, tego zapraszam tutaj) i muszę przyznać, że ich ilość zrobiła na Was wrażenie:). Dziś pokaże Wam co jeszcze ciekawego, bądź po prostu zwyczajnego mi przybyło.


KOLORÓWKA:




  •  podkład Bourjois healthy mix serum w kolorze 52 vanilla. Jest to mój odwieczny ulubieniec, czasami zdarza mi się wypróbować coś innego, ale i tak zawsze powracam do tego podkładu:), kupiłam go w drogerii internetowej za około 35 zł, 


  • róż do policzków Defining Blusch Catrice  w numerze 060 Rosewood Forest, jest to całkowicie matowy produkt, w kolorze przygaszonego, brudnego różu (zero pomarańczowych tonów). Bardzo dobrze napigmetowany produkt, nie ściera się z mojej twarzy, jak dla mnie bardzo fajny. Cena w promocji około 11 zł w drogerii osiedlowej,


  • matowy cień do powiek Paese w numerze 661 Kaszmir neo, w opakowaniu wygląda na piękny chabrowy kolor, na powiece prezentuje się dość szaro. Dodatkowo bardzo się osypuje przy aplikacji. Jedyny sposób w jaki obecnie go wykorzystuje to do wykonania kreski na mokro. Szkoda, myślałam że będzie lepszej jakości. Cena standardowa około 20 zł, ja w promocji zapłaciłam coś około 12 zł, 


  • pomadki GR Velvet Matte w numerach: 07 i 14. Fajne, dobrze napigmentowane, nie wysuszają ust. Utrzymują się kilka godzin (bez jedzenia), w sumie fajny produkt w niskiej cenie, około 11 zł, 


  • doszedł również do mnie Essie Mint Candy Apple, to już ostatni lakier w tym miesiącu, obiecuję:) (na zdjęciu wyszedł szaro, ale chyba większość z Was wie jak się prezentuje Jak nie, to wkrótce będziecie mogły zobaczyć go na moim blogu).


WŁOSY:


  • odżywka do włosów i skóry głowy JANTAR.  Wcieram ja w skórę głowy 2 razy w tygodniu. Szybko się wchłania, jest dość wydajna. W czasie ciąży dość intensywnie wypadały mi włosy, z prawej strony czoła zaczęły się tworzyć tzw. zakola. Nie wiem czy to za sprawą tej odżywki, czy po prostu hormony przestały szaleć, natomiast moje włosy są znów gęste, lśniące i bardzo mocne, cena około 15 zł (moja osiedlowa drogeria),


  • szampon Isana Med z 5 % mocnikiem , bezbarwny, o delikatnym zapachu, Dobrze myje włosy, nie wysusza skóry głowy, nie podrażnia. Jak dla mnie jest bardzo dobry. Cena około 5 zł w Rossmann, 


  • suchy szampon Isana, nie moja bajka. Już kolejny raz okazuje się, że to suche szampony to produkty nie dla mnie. Może nie potrafię go odpowiednio aplikować, nie wiem, dlatego nie będę się wypowiadała na jego temat. Dostępny w Rossmann w cenie około 10 zł,


  • henna powder, farba i odżywka koloryzująca włosy, zakupiona w kiosku na targu w cenie 4,50 /szt (jedną już wykorzystałam). Kolor utrzymuje się przez około 2 -3 tyg w dobrym stanie, następnie zaczyna się wypłukiwać. Nie zraża mnie to ponieważ schodzi on równomiernie. Stosowałam ten produkt w technikum, a teraz do niego powróciłam:),


PIELĘGNACJA:


  • emulsja do ciała Isane Med. REWELACYJNY produkt. Na wstępie wspomnę, że posiadam skórę bardzo sucha, skłonną do alergii (niestety moje dziewczyny odziedziczyły to po mnie ;( ). Świetnie nawilża, nie pozostawia lepkiej powłoki, jest bardzo wydajna. Jak dla mnie ideał. Ceny nie pamiętam (kupiłam ją jak była jakaś promocja) ale na pewno poniżej 10 zł,


  • żel-krem do mycia twarzy, płyn micelarny, micelarny żel nawilżający oraz peeling BeBeauty z Biedronki. Dla mnie wszystkie te produkty są idealnie. Świetnie oczyszczają, nie podrażniają, kosztują około 5 zt/szt,


  • oraz kremy do rąk i zmywacze do paznokci w hurtowej ilości. Obecnie został mi już tylko regenerujący  krem do rąk BeBeauty  z Biedronki za 3 zł. Zmywacz natomiast do zdjęcia się nie załapał... też z Biedronki:).


I to tyle. Jak widzicie, nie szaleję za bardzo z zakupami. W sumie tak na prawdę kupuje tylko te produkty które są mi niezbędne. Jedynie lakierów do paznokci wciąż mi mało... :)

I co sądzicie o moich zakupach? Pewnie większość produktów jest Wam bardzo dobrze znana. Jak zawsze czekam na Wasze komentarze.

Na koniec jeszcze pytanie do Was. Recenzję której pary lakierów chcecie zobaczyć jako następną:
Paese 346 i GR Selective 56, 


czy Essie Bahama Mama i Stylenomics?


Trzymajcie się ciepło i do następnego M.