Nie było mnie tutaj od bardzo dawna i w sumie nie spodziewałam się, że uda mi się jeszcze kiedyś zmobilizować żeby napisać cokolwiek, a tutaj taka niespodzianka...
Ostatnimi czasy cierpię na permanentny brak czasu i chroniczne zmęczenie, ale chyba najwyższa pora się ogarnąć :)
Paznokcie maluję teraz średnio raz w tygodniu, czasami rzadziej - na szczęście lakiery do paznokci trzymają się u mnie długo, więc nie wyglądają źle. Niestety coraz mniej mam czasu na eksperymenty, dlatego też na paznokciach noszę z reguły jeden kolor + stemple i tyle.
Dzisiaj miałam chwilę dla siebie, dlatego postanowiłam zrobić coś ciekawego.
Wykorzystałam moją nową płytkę od BPS w nr 77 - niestety, jeden wzór z tej płytki odbija mi się słabo (nie odbija cienkich linii - wzór z palca wskazującego). Poza tym reszta jest ok.
Dodatkowo wykorzystałam moje słodkie neonowe pastele od Color Club, które niestety ostatnio schną wieki (dzięki czemu udało mi się uszkodzić to i owe przy zdobieniu).
Całość zmatowiłam matującym topem Pro Mat z Manhattan o którym możecie poczytać tutaj.
I gotowe :)
MEET ME AT THE RINK |
DIGGIN' THE DANCING QUEEN |
Tak oto prezentuje się moje mani, które będzie mi towarzyszyć przez najbliższe dni :)
Mam nadzieję, że nie marudziłam za bardzo, trochę odwykłam już od pisania:)
PS. chyba powinnam również popracować nad wizualną stroną bloga, może coś mi podpowiecie? Jak zawsze czekam na wasze komenatrze.
Trzymajcie się ciepło i do następnego, M.