Tak jak zapowiadałam ostatnio dzisiejszy post zdominuje kolor fioletowy w wydaniu marki OPI.
Kolor sam w sobie piękny, ale strasznie kłopotliwy do uchwycenia w obiektywie. Zdjęcia są nieco przejaskrawione, ale dzięki temu udało mi się oddać kolor tego cuda.
Fiolet jak dla mnie idealnie zbalansowany. Nie jest ani zbyt rozbielony, ani zbyt ciemny. Wydaje mi się, iż śmiało mogę go nazwać klasycznym :)
Z pewnością chcecie wiedzieć coś więcej na jego temat, więc zapraszam do lektury:
- wykończenie: kremowe.
- konsystencja: jak dla mnie w sam raz. czyli nie za rzadka, dzięki czemu nie grozi nam zalanie skórek podczas aplikacji. Nie jest również zbyt gęsty, czyli nie ciągnie się.
- aplikacja: bezproblemowa. Dzięki idealnej konsystencji lakier aplikuje się bardzo przyjemnie. Nie smuży, nie bąbluje, nie pozostawia nieestetycznych nierówności na płytce. W razie jakichś niedociągnięć śmiało można robić poprawki nie obawiając się o to, iż przy skórkach powstaną prześwity.
- krycie: do pełnego krycia potrzebne są dwie cienkie warstwy.
- pędzelek: płaski, elastyczny, prosto ścięty, z gatunku grubszych (choć do RC mu daleko). Bardzo dobrze się nim manewruje przy skórkach. Wystarczy niewielka ilość lakieru, aby idealnie rozprowadzić go po płytce paznokcia.
- trwałość: to sprawa bardzo subiektywna, dlatego nie będę skupiać się na tym aspekcie. Powiem tylko, że u mnie lakier spisywał się bardzo dobrze:)
- czas schnięcia: nie najgorszy, natomiast ze względu na bardzo ograniczony czas wolny jak zawsze wspomogłam się Essie GTG.
- zmywanie: bezproblemowe. Lakier nie brudzi skórek podczas zmywania, ani nie zabarwił płytki.
- pojemność: 15 ml.
- dostępność: Salony firmowe OPI, Sephora, Douglas, drogerie internetowe, allegro.
- cena: od 25 zł do 50 zł.
- data ważności: 24 m-ce od otwarcia.
Reasumując: Funky Dunkey to całkowicie kremowy, bezdrobinkowy fiolet. Konsystencja lakieru oraz idealnie wyprofilowany pędzelek sprawiają, że aplikacja lakieru jest przyjemna i bezproblemowa. Czas schnięcia oraz trwałość jak dla mnie również są sporą zaletą tego lakieru. Nosiłam go już wielokrotnie solo, jak i jako dodatek i nie dopatrzyłam się w nim żadnych minusów... no, nie licząc ceny oczywiście ;)
Jest to mój drugi lakier tej firmy i chętnie zaopatrzyłabym się w kolejne. Mam już nawet jeden na oku, ale niestety nie znalazłam go jeszcze w atrakcyjnej cenie.
A Wy co o nim sądzicie? Jak zawsze czekam na Wasze komentarze.
Na koniec, chciałam Wam przypomnieć o zbliżającym się konkursie. Jeśli możecie, udostępnijcie plakat na swoim blogu, lub FB. Wszystkie szczegóły zdradzę wraz z opublikowaniem setnego posta, czyli już wkrótce ;)
Wracając do FB - będzie mi ogromnie miło, jeśli zdecydujecie się polubić moją stronę:
Dzień z życia M. aby móc na bieżąco śledzić co u mnie słychać ciekawego. Zapraszam :)
W następnym poście to, co chyba wszystkie bardzo lubimy, czyli ...zakupy :)
Trzymajcie się ciepło i do następnego.
w cieniu zdecydowanie bardziej podoba mi sie efekt :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. Ja uwielbiam fiolety. :)
OdpowiedzUsuńładny fiolecik :) bardzo fajnie pasuje do niego ten topper z pierre rene :))
OdpowiedzUsuńAle fajny fiolet :-D
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolorek, ślicznie się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńflakesy są cudowne, a za takimi fioletami niezbyt przepadam ;)
OdpowiedzUsuńKolor jest super ja uwielbiam fioletowy w każdym wydaniu ;-)♡
OdpowiedzUsuńAle piękny fiolet ♥
OdpowiedzUsuńJuż po zdjęciach widać, że aplikacja lakieru musiala być bardzo przyjemna! Kolorek też ładny :)
OdpowiedzUsuńNie mój odcień fioletu, ale całkiem przyjemnie wyglada :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem dlaczego, ale ja za fioletami jakoś nie przepadam
OdpowiedzUsuńNie przepadam za fioletami, ale top z Pierre Rene jest świetny i mam taki z BPS i my secret :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny kolorek :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się z tymi flejskami ;D
OdpowiedzUsuńpiękny jest
OdpowiedzUsuńBardzo lubię fiolet, choć niekoniecznie ten odcień, dlatego spodobała mi się wersja z flejksami:)
OdpowiedzUsuń