15 lutego 2014

Pastelowo i wiosennie by Bell.

Witajcie:)

Na początku z góry Was przepraszam za stan moich skórek. Niestety dwa tygodnie przerwy w pielęgnacji swoje zrobiło. Ogólnie tej zimy nie mogłam z nimi dojść do ładu, ale to co jest teraz...
Nic to, powiem tylko że dla odmiany zdjęć za dużo nie będzie coby Was nie straszyć za bardzo:).

Zimę uwielbiam! W tym roku natomiast śniegu było zaledwie prze tydzień i powiem szczerze, że już chyba mam dość takich wahań pogodowych i jak nigdy wypatruję wiosny. Dlatego dziś na moich paznokciach wystąpiły kolory iście wiosenne.


Lakierów z firmy Bell nie mam zbyt wiele. Dziwne, bo to nasza rodzima marka, ogólnodostępna i niedroga
a jednak...
... natomiast te, które mam bardzo lubię i sobie chwalę:) Dziś podzielę się z Wami moją opinią na temat lakieru nude od Bell AIR FLOW w numerze 704 z serii Lotus Effect.



  • konsystencja: kremowa,
  • krycie: do pełnego krycia wystarczy jedna grubsza lub (jak widoczne u mnie na zdjęciach) dwie cieńsze,
  • pędzelek: dość gruby, płasko ścięty,
  • aplikacja: lakier nakłada się równomiernie, ni smuży, nie ściąga się, podczas aplikacji nie powstają nieestetyczne bąble powietrza,
  • czas schnięcia: jak zawsze, z powodu braku czasu wspomogłam się wysuszaczem więc nie jestem w stanie obiektywnie tego stwierdzić,
  • trwałość: zawsze powtarzam, że to sprawa subiektywna, jednak u mnie lakier utrzymuje się w stanie nienaruszonym przez 3-4 dni, czyli do kolejnego mani,
  • pojemność: 10 g,
  • data ważności: ważny 24 m-ce od otwarcia,
  • cena: nie pamiętam dokładnie ale coś w granicach 10 zł,
  • dostępność: drogerie Hebe, Natura,osiedlowe drogerie.




Z lakieru jestem bardzo zadowolona. Kolor jest jak dla mnie idealny, mam wrażenie, że idealnie współgra z kolorem mojej skóry. Co do barwy emalii, jest to typowy nude, z beżowo-różowymi tonami, na upartego można by powiedzieć, iż jest to pudrowy róż:) Aplikacja jest bezproblemowa, nosi się przyjemnie i co najważniejsze, wiem że mając go na paznokciach nie grożą mi niepożądane odpryski.
Jednym słowem, lakier na 5.



Żeby nie było zbyt nud-no:) na palec wskazujący nałożyłam piasek od GR z serii Holiday w nr 90, a na palcu środkowym Bell z tej samej serii Lotus Effect w numerze 712. Pod lakier nałożyłam bazę z Orly a na koniec Top od SH Insta-Dri.


A efekt końcowy jaki jest każdy widzi:)





Dajcie znać jak Wam się podoba. Co sądzicie o lakierach firmy Bell? Czy u Was na paznokciach powoli robi się wiosennie, czy wciąż  pozostajecie w tematyce zimowej?


Trzymajcie się ciepło i do następnego, M.


20 komentarzy:

  1. Anonimowy15/2/14 17:06

    Faktycznie bardzo wiosennie u ciebie.Najbardziej z tych kolorków podoba mi się miętowy.Ciesze się że dodajesz tyle zdjęć bo mogę sobie dobrze obejrzeć jak się lakiery na paznokciach prezentują.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo lubię miętowy lakier od Bell. Za ten kolor wybaczam mu nawet trzy warstwy które muszę nanieść, żaby krycie było idealne:)
      Cieszę się, że moje zdjęcia są pomocne:)
      Pozdrawiam, M.

      Usuń
  2. ja tam zimy nie lubie a śniegu u mnie dośc sporo ;)
    śliczne pastelowe kolorki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę śniegu, u nas niestety zima nie dopisała...
      Te kolory, najbardziej mi się z wiosna kojarzą. Więc byle do wiosny:)

      Usuń
  3. Miętowy najbardziej mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ten miętowy ma w sobie to coś:)

      Usuń
  4. Uwielbiam takie odienie, są sliczne ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już chyba wszyscy wypatrują wiosny i takich kolorów będzie coraz więcej na blogach:)
      Fajnie, że Ci się spodobało, pewności zajrzę:)

      Usuń
  5. Bardzo lubię takie kolory i zestawienie

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne wiosenne połączenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że Ci się podoba:) Wiosnę już czuć w powietrzu więc i na paznokciach powoli gości:)

      Usuń
  7. Świetne połączenie kolorków, bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolorowo i już widzę, że wiosennie. Pazurki wyglądają jak drażetki ;)

    http://agawkrainieczarow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię drażetki, moje biodra już trochę mniej:)

      Usuń
  9. Miętę mam właśnie na pazurrach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również z chęcią bym znów zapodała miętkę na paznokcie, ale jeszcze tyle dobrodziejstw mieści się w moim pudełeczku... .
      Właśnie muszę wybrać odpowiedni kolor na najbliższe dni, nie ma lekko:)

      Usuń


Droga czytelniczko/czytelniku, dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz - dodaje mi on bowiem motywacji do dalszej pracy.
Jeśli Ci się spodobało, mam nadzieję że zostaniesz ze mną na dłużej. Jeśli nie, daj znać nad czym powinnam popracować. Konstruktywna krytyka mile widziana!