10 stycznia 2014

Nude w wielbłądzim wydaniu, czyli Rich Color nr 10.

Witajcie:)

Pogoda za oknem jaka jest każdy widzi... . Miało być dziś fioletowo, ale wizja spędzenia kilkudziesięciu minut przy otwarty oknie totalnie mnie zniechęciła. Wybrałam więc opcje light, czyli... Kolor niby zwyczajny, ale nie do końca.
Mowa tu o lakierze Golden Rose z serii Rich Color w numerze 10.

Camel-nude :) nr 10.
Jest to tak zwany nudziak, ale z lekko pomarańczowymi (nawet nie beżowymi) tonami. Według mnie można go nazwać kremowy Camel-nude.




















Jak nam się współpracowało. Już wam mówię:
  • jest to lakier o kremowym wykończeniu,
  • pędzelek szeroki, równomierni rozprowadza lakier po płytce paznokcia,
  • konsystencja: jest dość gęsty, ale bezproblemowy w aplikacji,
  • do pełnego kryci potrzebne są dwie warstwy ( według mnie najlepszy efekt osiągniemy nakładając pierwszą warstwę cieńszą, natomiast drugą nieco grubszą),
  • wytrzymałość, (jak już wspominałam, to sprawa bardzo subiektywna) u mnie utrzymuje się do kolejnego malowania, czyli około 3-4 dni, ale pewnie dłużej też dałby radę:)
  • czas schnięcia: powiedziałabym umiarkowany:)
  • pojemność, to 10,5 ml,
  • dostępność: sklepy/wyspy Golden Rose, sklep internetowy Golden Rose, osiedlowe drogerie,
  • cena od 5 zł do 6,90 zł,
Jaka jest moja ocena: 5
Nie będzie dodatkowych plusów, bo ilekroć mam go na paznokciach zastanawiam się, czy odcień mojej skóry i on aby na pewno do siebie pasują:)

Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym całość zostawiła tak naturalnie, więc na palec serdeczny i kciuk dodałam odrobinę złota od H&M. Debiutował w tej roli Glitter Gold zakupiony całkiem niedawno (jeśli chcecie poznać całość zakupów z H&M wystarczy tylko kliknąć:)

wielbłąd i złoto:)

Na koniec Insta-Dri od Sally Hansen...


 ... i całość prezentuje się następująco:










Tutaj mała zmiana oświetlenia.

I jak się wam podoba Camel-nude by Golden Rose? Czekam na wasze komentarze:)

Trzymajcie się ciepło i do następnego, M.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Droga czytelniczko/czytelniku, dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz - dodaje mi on bowiem motywacji do dalszej pracy.
Jeśli Ci się spodobało, mam nadzieję że zostaniesz ze mną na dłużej. Jeśli nie, daj znać nad czym powinnam popracować. Konstruktywna krytyka mile widziana!