Witajcie:)
Dziś chciałam Wam zaprezentować coś bardzo optymistycznego. Kolory które goszczą na moich paznokciach są pastelowe, wiosenne i delikatne.
Mój dzisiejszy bohater z firmy
Lemax jest w kolorze żółtym.
Nie posiada numerku ani nazwy co niestety zaliczam jako minus dla producenta, może kiedyś się to zmieni...
...przechodząc do sedna. Lakiery tej firmy, są tanie można je kupić na bazarku za grosze... Można pomyśleć, że to jakaś tandeta skoro kosztuje tak niewiele. Nic bardziej mylnego, już Wam piszę jak to z tym moim żółtkiem było::
- wykończenie: kremowe, bezdrobinkowe,
- aplikacja: jak to często z pastelami bywa, trochę smuży, ale nie jest najgorzej,
- krycie: do pełnego krycia potrzeba trzech warstw. Ja nałożyłam pierwszą bardzo cienką i dwie następne nieco grubsze,
- pędzelek: średniej grubości, płaski, równo ścięty,
- konsystencja: ani rzadka ani gęsta, w sam raz,
- czas schnięcia: trudno mi obiektywnie ocenić ponieważ jak zawsze posłużyłam się wysuszaczem Insta-Dri od SH,
- trwałość: bardzo dobra. Po trzech dniach nie było ani odprysków ani startych końcówek, lakier wyglądał jak świeżo nałożony, zmylam ponieważ już mi się znudził:D,
- pojemność: 8 ml,
- cena: około 3 zł,
- dostępność: jest niestety wielkim minusem tego produktu. Najłatwiej znaleźć go na bazarkach lub aukcjach internetowych,
- data ważności: 24 m-ce od otwarcia.






Jak oceniam ten lakier. Otóż jestem pod ogromnym wrażeniem jego jakości. Jest rewelacyjnie napigmentowany, nie ściera się, nie odpryskuje. Po wyschnięciu otrzymujemy ładny połysk na paznokciu, a co najważniejsze nie odbarwił płytki paznokcia co czasem przy takich kolorach ma niestety miejsce.
Podsumowując, według mnie lakier zasłużył na moce 5.
Z pewności, nie raz będzie gościł na moich paznokciach w tym sezonie a i w przyszłych pewnie też. Jeśli szukacie jakiegoś fajnego pastela w kolorze żółtym serdecznie go Wam polecam:)
Na moich paznokciach poza żółtkiem od Lemaxa znalazły się: Bonder od Orly, na palcu środkowym lilak od GR Rich Color w numerze 103 oraz mięta od Bell Air Flow w numerze 712. Na palcu serdecznym brzoskwinka również od Lemax oraz pastelowy niebieski od Pierre Rene w numerze 237. Żółty krzyżyk na obu paznokciach to nasz dzisiejszy bohater namalowany za pomocą sondy (pierwotnie zamiast krzyżyka były kropki, ale wyglądały dość nieciekawie...).
I jak Wam się podoba takie mani, nie za dużo na raz? Lubicie takie kolorki na pazurkach? Posiadacie lakiery Lemax, jeśli tak, dajcie koniecznie znać jak sprawują się one u Was. Jak zawsze czekam na Wasze komentarze.
Wybaczcie jakość zdjęć, ale pogoda jaka jest każdy widzi, a fotograf ze mnie żaden:D
Trzymajcie się ciepło i do następnego, M.