30 czerwca 2014

French inaczej:)

Witajcie:)

Dzisiaj po raz kolejny przychodzę do Was z propozycją zdobienia w stylu french manicure. Jak dla mnie jest to jeden z prostszych sposobów ozdobienia swoich paznokci, nadania im szyku i wyjątkowego charakteru.
Zdobienie zostało wykonane na pełnym spontanie po tym, jak zakupiłam swoje pierwsze lakiery do zdobień (z cienkim pędzlem).


Osobiście jestem bardzo zadowolona z efektu jaki osiągnęłam. Mani nosiło mi się bardzo dobrze i z pewnością jeszcze nie raz takie zmaluję:).





Jeśli natomiast chodzi o lakiery do zdobień Wibo. No cóż, nie będę pisała jakiejś rozwlekłej recenzji na ich temat. Wspomnę tylko o tym, co według mnie jest  istotne:


  • konsystencja:  oba lakiery są dość gęste,
  • pędzelek:  w obu egzemplarzach pędzelki są jak dla mnie zbyt krótkie i za grube,
  • szczegóły: czarny ma fajną pigmentację, dobre krycie oraz fajną formułę. Maluje się nim bardzo przyjemnie, po jednym pociągnięciu pędzla linia jest intensywnie czarna. Biały natomiast strasznie się ciągnął, ciężko się nim malowało,  konieczne były poprawki podczas malowania,
  • pojemność:  8 ml,
  • cena: poniżej 10 zł,
  • data ważności: 12 m-cy od otwarcia,
  • dostępność: Rossmann.





Lakiery te szału nie robią i  na pewno będę szukała czegoś lepszego. Możecie coś polecić? 

Na pazurkach mam: Sensitivity Base Coat od Essie, mój ulubiony lakier do frencza Essence Sweet As Candy w numerze 104, biały i czarny lakier do zdobień Wibo (numerki już się starły...). Całość jak zawsze (ostatnio) pokryłam Essie Good To Go. I Gotowe :)


Jak Wam się podoba taki inny frenczyk? Jak zawsze czekam na Wasze komentarze.


Trzymajcie się ciepło i do następnego, M.

28 czerwca 2014

Tart Deco, czyli Essie na tapecie:)

Witajcie:)

Nie będzie niespodzianki, jeśli na dzień dobry wspomnę iż bohaterem dnia dzisiejszego będzie lakier marki Essie Tart Deco. Zakpiłam go dokładnie 26 kwietnia i od tamtej pory bardzo często gościł na moich pazurkach zarówno solo jak i jako dodatek. Zużyłam już ponad 1/4 buteleczki, więc myślę iż najwyższa pora się wypowiedzieć na jego temat.


Gdy pierwszy raz użyłam tego lakieru, nie do końca mnie do siebie przekonał. No cóż, kolor ma rewelacyjny natomiast lubi smużyć, a do pełnego krycia potrzebuje trzech warstw. Pomimo tego, gdy nie wiedziałam co nałożyć na pazurki odruchowo sięgałam właśnie po ten kolor. Z każdą kolejną aplikacją coraz bardziej mnie do siebie przekonywała.


Ideałem może nie jest, natomiast ma w sobie tyle uroku i wdzięk, iż nie potrafię mu się oprzeć. Tak oto, lakier który początkowo bardzo mnie rozczarował stał się obecnie moi  numerem 1 sezonu wiosna/lato 2014.









Skoro już podzieliłam się z Wami moimi subiektywnymi odczuciami, pora na kilka faktów natury technicznej:

  • wykończenie: kremowe,
  • aplikacja: wymagająca zwiększonej uwagi:) Lakier smuży, dlatego należy nakładać go pewnie, bez większych poprawek, aby dodatkowo nie ściągnąć lakieru przy skórkach,
  • konsystencja: ani specjalnie gęsta, ani zbyt rzadka,
  • krycie: do pełnego krycia potrzebne są trzy cienkie warstwy,
  • pędzelek: posiadam wersję masową, czyli wyposażoną w szeroki, plaski i zaokrąglony na końcu pędzelek
  • trwałość: u mnie bez zastrzeżeń 3 dni, bez startych końcówek i odprysków,
  • czas schnięcia: jako że ja zawsze wspomagam się wysuszaczem, nie jestem w stanie obiektywnie tego obiektywnie ocenić,
  • zmywanie: bezproblemowe
  • pojemność: 13,5 ml
  • dostępność: SP, Hebe, w drogeriach internetowych tego koloru nie widziałam natomiast możliwe że również jest dostępny,
  • cena: 32 zł - 35 zł, (mój został zakupiony w promocji 1+1),
  • data ważności: 24 m-ce od otwarcia.









Jak same możecie zauważyć, ideałem ten lakier nie jest. Natomiast osobiście bardzo go lubię i chyba będzie to jeden z nielicznych kolorów które zużyję i z pewnością kupię ponownie. 
Jak dla mnie to jak się prezentuje na paznokciach w zupełności rekompensuje jego wady. Dlatego powtórzę to po raz kolejny, uwielbiam go :).
Przy zdobieniach wykorzystałam następujące lakiery:


  •  Mineralną bazę wygładzającą od Paese, Essie: Tart Deco, Mint Candy Apple, Butler Please, Good To Go.



  • Sensitivity Base Coat od Essie, Tart Deco, Paese w numerze 342. GR z serii Rich Color w numerze 44 i Essie Good To Go.
Tart Deco nosiłam jeszcze samodzielnie z miętą od GR oraz z Too Too Hot i za każdym razem prezentował się bajecznie:)

Co sądzicie o tym lakierze? I która propozycja  Wam się bardziej podoba? Jak zawsze czekam na Wasze komentarze.


Trzymajcie się ciepło i do następnego, M.

27 czerwca 2014

Kolorowo i ... trampkowo ;)

Witajcie:)

Dziś będzie szybko, zwięźle i na temat :) Mianowicie chciałam Wam zaprezentować kolejne mani noszone przeze mnie w ostatnim czasie.
Przeglądając YouTube natknęłam się na motyw trampek na paznokciach i muszę przyznać, że bardzo mi się on spodobała. Nie podam Wam żadnego konkretnego linka, ponieważ tego jest całe mnóstwo w necie:).


Na początek, bardzo ostrożnie wypróbowałam ten motyw na trzech pazurkach w tradycyjnej czerni oraz czerwieni. Tak mi się jednak spodobało, że kolejnym razem poszalałam i stworzyłam prawdziwie kolorowy stragan trampkowy:). Trochę roboty przy tym było, ale uważam, że czasami warto się pomęczyć. A Wy co o tym sądzicie?











Do wykonania wersji czarno-czerwonej użyłam: mineralnej bazy wygładzającej od Paese, czerni od GR z serii Rich Color w numerze 35, czerwieni z Essence a numerze 114 Fame Fatal (o czerni i czerwieni pisałam w tym poście) i bieli z GR z serii Selective w numerze 04. Całość utrwaliłam za pomocą Essie Good To Go.


Wersja kolorowa natomiast to (od kciuka): Eveline Color Edition w numerze 917, Essie Tart Deco, Paese 342, Rimmel 60s 816 Green Eyed Monster, GR Miss Selene 220. Baza i Top nawierzchniowy jak wyżej :)


Jak zapewne widzicie, na jednym ze zdjęć w tle widoczne są wzorniki. Od jakiegoś czasu staram się zrobić porządek z moimi lakierami i mam nadzieje, że już niedługo będę je mogła Wam zaprezentować nie tylko w buteleczce:D.

I jak Wam się podoba takie wakacyjne, dość swobodne mani? Jak zawsze czekam na wasze komentarze.


Trzymajcie się ciepło i do następnego, M.


26 czerwca 2014

Boxer Shorts & Go Ginza, czyli Essie kolejny raz na moich pazurkach:)

Witajcie:)

Nic nie poradzę na to, iż w ostatnim czasie maluje pazurki głównie lakierami marki Essie... Sporo mi ich przybyło, więc je testuję i jak na razie mam o nich bardzo dobre zdanie. Co prawda 35 zł za lakier bym nie dała, natomiast 15 zł jak najbardziej dlatego wyszukuję okazji w necie:).


Dzisiaj przedstawię Wam lakier o nazwie Boxer Shorts. Jest to jasny niebieski kolor z domieszką szarości i (jak dla mnie) odrobiną fioletu. Lakier jest bardzo wyjątkowy ponieważ, w pełnym słońcu widoczne są tylko niebieskie tony, które z kolei tracą na swojej intensywności w pochmurne dni.


Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o tym lakierze, zapraszam do lektury:

  • wykończenie: kremowe,
  • aplikacja: uważam, iż w przypadku tego lakieru podczas aplikacji należy być dość ostrożnym aby nie zalać sobie skórek. Lakier niby nakłada się całkiem ok, gdy nagle... cała płytka jak i przyległe do niej skórki są niebieskie. Lecz przy kolejnym malowaniu, gdy już pozna się ten lakier całość odbywa się bezproblemowo,
  • konsystencja: dość nietypowa, ponieważ lakier sam w sobie jest dość gęsty, natomiast (w nawiązaniu do aplikacji) lubi się rozlewać po skórkach. Dziwne , lecz jak widać możliwe :),
  • krycie: do pełnego krycia wystarcza dwie warstwy,
  • pędzelek: posiadam wersję profesjonalną, czyli wyposażoną w wąski pędzelek,
  • trwałość: u mniej (jak prawie wszystkie lakiery) bez zarzutu. Zero startych końcówek czy odprysków przez cały okres noszenia, czyli 3 dni,
  • czas schnięcia: tego, jak już z pewne wiecie nie oceniam, ponieważ zawsze wspomagam się topem wysuszającym,
  • zmywanie: bezproblemowe,
  • pojemność: 13,5 ml,
  • dostępność: drogerie internetowe, Hebe, SP,
  • cena: 15 - 35 zł,
  • data ważności: 24 m-ce od otwarcia.







Jak dla mnie jest to bardzo przyjemny lakier, który dzięki swej wyjątkowej barwie sprawdzać się będzie idealnie latem jak i jesienią, czy też zimą. Sprawia on początkowo drobne trudności podczas malowania, natomiast bardzo szybko można nad nim zapanować:). Dobrze kryje, długo się utrzymuje, zmywa się bez problemu. Jednym słowem, lakier godny polecenia:)







Jak dla mnie zasługuje on na 4+.

Do wykonania tego mani wykorzystałam: bazę Essie Sensitivity Base Coat,  naszego bohatera BS na ośmiu palcach, na palcu serdecznym natomiast  Essie Go Ginza. Całość natomiast utrwaliłam Essie Good To Go. I to tyle:)

W tle widoczna jest moja mała pomocnica układająca lakiery do zdjęć :)

Jak Wam się podoba taki niebiesko-szary odcień? Teraz w Hebe szykuje się promocja na lakiery Essie i będą one dostępne (jeśli się nie mylę) za około 25 zł, więc chyba warto się im przyjrzeć.  
Może macie swoich faworytów godnych polecenia, chętnie rzucę na nich okiem :). Jak zawsze czekam na Wasze komentarze.

PS. Lakier nosiłam jakiś miesiąc temu na moich pazurkach. 


Trzymajcie się ciepło i do następnego, M.